Od kilku miesięcy trwa akcja kibiców: „Małgorzata Mańka-Szulik oddaj Górnik”. Już wielokrotnie byliśmy pytani: „a co na to Socios, dlaczego nie przyłączyliśmy się do niej, dlaczego jej nie promujemy i nie wspieramy”? Odpowiadamy – Socios Górnik już niemal od początku swego istnienia o tym głośno mówi, o sensownym zarządzaniu klubem, o pilnej potrzebie zmiany układu właścicielskiego!

Niestety, już kilka lat temu zdaliśmy sobie sprawę z tego, że przy tym układzie właścicielskim, staliśmy się klubem bez ambicji, bez aspiracji, klubem bylejakości na każdym szczeblu – od marketingu, poprzez zarządzanie, budowanie drużyny, kończąc na funkcjonowaniu Akademii. Dlaczego? Tu jest kilka składowych – od braku odpowiednich kompetencji na szczeblach zarządczych i właścicielskich, przez minimalizm, kończąc na korzyściach politycznych.

Dlatego powtarzamy: dziękujemy magistratowi, że w pewnym momencie podał rękę Klubowi, że uratował go przed całkowitą degradacją, ale też mówimy – już wystarczy, z ratującego staliście się głównym hamulcowym, a wręcz ciągnącą na dno kulą u szyi!

Dlaczego takie skojarzenia? Odpowiadamy.

W 2011 roku Miasto przejęło Klub z 32 milionowym zadłużeniem (z czego 15 milionów było wobec sponsora i w większości rozliczono je w późniejszym czasie w ramach sponsoringu), podczas swego zarządzania nim wpompowało w niego kilkadziesiąt milionów (na dokapitalizowanie i obligacje w 2015 i 2017 roku przeznaczono z kasy miejskiej 67 milionów + odsetki), a patrząc na ostatnie wyniki finansowe dochodzimy do wniosku, że dług zamiast maleć, to narasta (strata z ubiegłych lat przekracza już grubo ponad 130 milionów). I skoro jest tak dobrze (pani Prezydent kiedyś powiedziała, że „sytuacja Górnika jest najlepsza od lat”), to dlaczego jest tak źle??!

To ludzie nominowani przez panią Prezydent do zarządzania Klubem (m.in. do Rady Nadzorczej) doprowadzili go to takiego stanu finansowego i organizacyjnego! To jej nominaci nim zarządzają lub jak kto woli, wykonują jej polecenia (wszyscy o tym wiedzą, co nawet byli czy obecni członkowie zarządu nie ukrywają)! Więc odpowiedzialność za stan klubu i panującą w nim degrengoladę leży również (a może przede wszystkim)  po stronie pani Prezydent Małgorzaty Mańki-Szulik.

I wracając do sedna sprawy. Od lat zwracamy uwagę na złe zarządzanie Klubem, teraz daliśmy temu wyraz na bilbordach ulokowanych w różnych miejscach naszego miasta. Dlaczego na tego typu nośnikach? Bo nie każdy ma dostęp do internetu, nie każdy śledzi bieżącą sytuację w Górniku, nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, że to co kiedyś było chlubą Zabrza, zaczyna być rozmieniane na drobne.

Socios Górnik jest zwolennikiem zmian właścicielskich – absolutnie! W tej kwestii niezmiennie podtrzymujemy nasze stanowisko, natomiast jesteśmy za tym, aby zrobić to rozważnie z zabezpieczeniem interesów Klubu, ale też i Miasta.  

Przy tej skali zadłużenia, przy tej skali koniecznych do poniesienia wydatków i zabezpieczenia spłaty pozostałych zobowiązań jesteśmy przekonani, że jeden podmiot nie będzie wstanie udźwignąć utrzymania Klubu (przynajmniej w pierwszych kilku latach trzeba będzie w niego zainwestować mnóstwo pieniędzy). Dlatego od zawsze mówimy o akcjonariacie rozproszonym, o przynajmniej 2-3 podmiotach plus Miasto. Prywatni właściciele inwestując swoje pieniądze będą je oglądali po kilka razy nim je wydadzą, natomiast udział Miasta powinien skupić się na zabezpieczeniu tego, co w tej chwili mamy najcenniejszego – historii, trofeów, nazwy, wartości niematerialnych i prawnych. Tylko taka mieszanka pozwoli na bezpieczną przyszłość i uchroni od sytuacji, gdzie np. nowy właściciel popadnie czasowo w jakieś  kłopoty finansowe, lub najzwyczajniej w świecie zrezygnuje z prowadzenia Klubu (już to przerabialiśmy).

Nie, nie wierzymy w „dobrego wujka” czy „bogatego szejka”, który z nudów lub dla zabawy wyjmie z kieszeni kilkaset milionów i włoży w Klub!

Dlatego wciąż pytamy: jakie są warunki Miasta na wejście do Górnika potencjalnych inwestorów? Na co mają być przygotowani, czego mogą oczekiwać? Co ze stadionem i ewentualnymi przychodami z dnia meczowego, bo chyba pani Prezydent nie wyobraża sobie, że na obecnych warunkach ktoś przyjdzie do Klubu ze swoimi pieniędzmi? Kto by chciał zainwestować miliony, mając znikome przychody np. z gastronomii (lwia część zysków ze sprzedaży cateringowej z dnia meczowego trafia do spółki Stadion w Zabrzu). Potencjalni nabywcy muszą znać warunki na wejściu, warunki które powinny być partnerskie, a nie jednostronnie korzystne dla sprzedającego część udziałów.

Na razie jak widzimy, to wokół nowego właściciela/nowych właścicieli mamy dużo medialnych spekulacji, przecieków, półprawd czy sztucznie kreowanych scenariuszy. Nie, nie jesteśmy naiwni i zdajemy sobie sprawę z tego, że to gra wyborcza, zwykła ściema serwowana kibicom dla uspokojenia nastrojów i osiągnięcia doraźnych korzyści (czyt. politycznych).

A dlaczego tak sądzimy? Bo przed wyborami pięć lat temu przerabialiśmy to z budową stadionu i „koparkami”, które już szykowały się do wyburzenia starej trybuny. Wybory zakończyły się sukcesem pani Małgorzaty Mańki-Szulik, a po „koparkach” ślad zniknął i o nowej trybunie musieliśmy zapomnieć na prawie pięć kolejnych lat. W sumie patrząc na jej obecną budowę to zwracamy uwagę, że trwa jej pierwszy etap za prawie 46 milionów. Dlaczego przetarg jest rozpisany tylko na pierwszy etap, a nie na całość budowy? Czy to ma związek z katastrofalną sytuacją finansową miasta? Czy na pierwszym etapie się budowa znowu na 5 lat do kolejnych wyborów zatrzyma? Pytań jest sporo, ale chętnych do udzielenia odpowiedzi nie widać.

Tak więc powtarzamy – Socios Górnik jest za zmianami właścicielskimi, natomiast nasza wiara, że stanie się to za obecnej władzy, jest bardzo niewielka.

Zarząd Socios Górnik

Razem dla Górnika