Club

Wśród różnych przedstawicieli kibiców, których gościliśmy na konferencji „Nowa Jakość Kibicowania”, była grupa „Za Celik” – zwolennicy klubu Celik Zenica występującego w ekstraklasie Bośni i Hercegowiny. Współpraca nie polega tylko na jednorazowej wizycie, krótkiej prezentacji i kilku zdaniach zamienionych w kuluarach. Żebyśmy lepiej poznali przypadek Celika, na nasze pytania odpowiedział Tarik Ajanović – lider ruchu „Za Celik”.

Nie jesteśmy oficjalnie zarejestrowaną grupą, co widać już w naszej nazwie: “Neformalna grupa gradana ‘Za Celik’” znaczy “Nieformalna grupa obywateli ‘Za Celik’” – przedstawia swoją inicjatywę Ajanovic. – W takiej formie organizacji protestujemy przeciwko polityce naszego klubu, która nie umożliwia dołączenia nowych członków, a tym samym nie daje im możliwości wpływania na klub. W naszym zarządzie mamy 12 osób, ale nasza prawdziwa siła leży w grupie Ultras „Robijasi 1988”(„Skazańcy 1988”), ze strony której mamy wsparcie ok. 300-400 fanów, a także w obywatelach Zenicy, którzy przyszli na naszą manifestację w liczbie ok. 6000 osób w różnym wieku i z różnych środowisk – chwali się Tarik i nie sposób nie docenić tej liczby, biorąc pod uwagę, że miasto ma 70-80 tys. mieszkańców, a cała gmina – ok. 115 tysięcy.

– Jaka jest wasza wizja klubu – jak chcielibyście, żeby był zarządzany?

Wszystkie kluby w Bośni są stowarzyszeniami, niemożliwe jest posiadanie ich poprzez wykupienie akcji czy inną formę inwestycji. Teoretycznie, każdy może być członkiem klubu i decydować, kto będzie w zarządzie. W naszym klubie zarząd jest wybierany spośród tych członków klubu, którzy chcą się w nim znaleźć (tzn. zgłoszą swoją kandydaturę).
Jednak klub nie dopuszcza nikogo nowego, żeby mógł stać się członkiem klubu i przez to mieć możliwość przedostania się do zarządu. Wszyscy członkowie zarządu są ludźmi wybranymi politycznie, którzy jedynie pozwalają miejskim politykom nieoficjalnie rządzić klubem poprzez swoich przedstawicieli. Z tego powodu chcemy wprowadzić system „1 członek – 1 głos”, w którym klub nie byłby politycznie wykorzystywany do podejrzanych interesów, jak to dzieje się obecnie. Chcemy, żeby był dostępny dla wszystkich, nie tylko dla osób zgadzających się na współpracę z ludźmi, którzy chcą zamknąć klub z powodu dużych długów (ok. 5.000.000 Euro, podczas gdy roczny budżet klubu wynosi 600.000 Euro).
Naszym głównym celem jest usunięcie politycznych wpływów na klub, które są nielegalne, oraz zapobieżenie planowanemu rozwiązaniu klubu w celu uniknięcia spłaty długów i ukrycia przestępczych działań.

– Jak wyobrażacie sobie idealną równowagę w strukturach klubu pomiędzy zawodowcami zatrudnionymi za duże pieniądze i reprezentantami kibiców? Czy waszym zdaniem zarząd powinien składać się tylko z osób wyznaczonych przez fanów, czy może powinno się go wybrać drogą kompromisu, np. w proporcjach 50-50?

Nie jesteśmy do końca zwolennikami systemu, w którym kibice są jednocześnie działaczami klubu. To znaczy, nie jesteśmy przeciwko takiemu rozwiązaniu, ale podstawą naszych działań nie jest to, że kibice mają być jednocześnie działaczami. Chcemy, żeby działacze byli wykwalifikowani, ambitni i wybrani przez członków klubu, a nie umieszczeni w nim przez rządzącą partię. Trzeba zaznaczyć, że w naszym klubie członkowie zarządu pracują w nim nieodpłatnie. Chcielibyśmy również, żeby struktura menedżerska (główny menedżer drużyny, dyrektor sportowy itd.) była wybierana przez zarząd, ale po ogłoszeniu konkursu na te stanowiska, co powinno być w jasny sposób opisane. Na przykład, obecny menedżer został zatrudniony bez posiadania żadnych kwalifikacji do tej pracy, jest inżynierem maszyn, oraz powołano go z pominięciem procedur, co jest wbrew zapisom statutu klubu. Uważamy też, że ludzie bez odpowiedniego wykształcenia w dziedzinie prawa lub ekonomii i bez znajomości języków nie powinni zajmować wysokich stanowisk, jako że praktyka jasno pokazała, że potrzebujemy odpowiednich kwalifikacji na wyższym poziomie do najważniejszych pozycji w klubie.
Nie chcielibyśmy u nas drogiego zagranicznego sztabu trenerskiego, jak np. w FK Sarajewo, bo naszym zdaniem klub nie skorzystałby na tym aż tak dużo, a także na chwilę obecną miałoby to kilka wad dla naszej drużyny. Może za kilka lat to będzie dobra opcja, kiedy Celiki już ustabilizuje swoją pozycję, a statut będzie wystarczająco mocny, żeby bronić klubu przed nadużyciami przez członków zarządu.
Zatem – chcemy widzieć w Celiku tylko te osoby, które mają wiedzę i kochają klub, oraz zostały wybrane przez członków klubu/kibiców, a nie ludzi zatrudnionych przez polityków, którzy są tam dla własnych interesów.

Chciałbym poznać powody, z których powstał wasz ruch. Kiedy powiedzieliście „dość” i utworzyliście „Za Celik”? Macie wsparcie ogółu fanów Celika czy jest on podzielony pomiędzy was i inne grupy, z którymi nie pałacie do siebie sympatią?

Co roku obiecuje się nam grę w Europie, walkę o tytuł i tym podobne, ale te słowa nigdy się nie sprawdzają. Kibice zawsze oczekiwali od klubu lepszej organizacji, ale zarząd i sztab szkoleniowy zawsze jakoś osiągały spokój takimi „krótkotrwałymi sukcesami” (dwa finały Pucharu Bośni) i nowymi obietnicami. Inicjatywa ruszyła w sierpniu 2014 roku, kiedy grupa kibiców uznała, że te zapowiedzi to powtórka po poprzednich obietnicach – potrzebujemy wreszcie nowych twarzy, bez politycznych powiązań, tylko zdolnych do prowadzenia klubu. Nasz system szkolenia młodzieży jest bardzo skorumpowany – jedynie piłkarze posiadający bogatych lub „dobrze ustawionych” rodziców mają szansę na przebicie się do pierwszej drużyny, a reszta często jest pomijana. Dług rośnie każdego roku, a działacze zwykle mówią, że to nie oni narobili zaległości finansowych 10 lat temu, więc nie mają zamiaru się tym zajmować.
Mamy pełne poparcie ultrasów i większości lokalnej społeczności. Nie jesteśmy przeciwko żadnej partii, wliczając w to SDA, które rządzi w Zenicy od 20 lat, ale chcemy, żeby ich nieoficjalny wpływ na klub wreszcie się skończył.

Jaki jest wasz ogólny cel? Całkowite przejęcie zarządu, jeden przedstawiciel w nim? A może nie potrzebujecie przedstawiciela kibiców w zarządzie, jeżeli tylko będą w nim pracować profesjonaliści?

Ogólne zamierzenie to „apolityzacja” klubu i jego transparentne działanie. Obecnie Celik jest używany do prania pieniędzy, politycznych celów i prywatnych interesów, co jest absolutnie nie do zaakceptowania. Konta bankowe klubu są zamrożone, przez co wszystko jest załatwiane przez tzw. podmioty trzecie albo po prostu w gotówce.
Nie potrzebujemy oficjalnego przedstawiciela kibiców Celika w zarządzie. Chcemy tylko, żeby jego członkowie byli wybierani przez fanów będących zarazem członkami klubu, a nie przez (nie?)oficjalne partyjne ustalenia. Oczywiście, byliby kibice, którzy mogliby zająć posady np. w radach doradczych i innych organach, ale to byłby ich własny wybór, a nie nasza oficjalna delegacja.

Z jakimi problemami dotychczas się mierzyliście i jakie osiągnęliście sukcesy? Jak widzicie szanse na osiągnięcie waszego głównego celu?

Jesteśmy pod dużym naciskiem, żeby porzucić te pomysły i ideały, ale to nie sprawia, że zmieniamy obraną przez nas drogę.
Udało nam się utworzyć całkowicie nową prawną podstawę do funkcjonowania klubu poprzez stworzenie naszego statutu i powiązanych z nim dokumentów, jak np. plan rozwoju klubu spisany na ok. 300 stronach, który wykorzystuje niektóre nowoczesne praktyki do wykorzystania w naszym klubie. Nowy statut jest już uwzględniony w oficjalnych procedurach, ale głosowanie zostało wstrzymane ze względu na polityczne naciski miasta Zenica i członków bośniackiego związku piki nożnej, i tak już od czerwca 2015 roku.
Zorganizowaliśmy serię pokojowych protestów, zaliczyliśmy dziesiątki wystąpień w mediach, na 70. urodziny klubu namalowaliśmy mural w centrum miasta. Jesteśmy bardzo zadowoleni z marszu, który miał miejsce kilka miesięcy temu, gdzie zgromadziliśmy ponad 6 tysięcy osób popierających nasze działania.
Rządząca miastem partia i ludzie z nią związani chcą zamknąć klub ze względu na zaciągnięte pożyczki i wiele występujących nieprawidłowości, klub nawet nie zorganizował obchodów 70. rocznicy założenia – musieliśmy zrobić to sami.
Największym sukcesem jest fakt, że opinia publiczna jest po naszej stronie, ludzie docenili  na potencjał proponowanych przez nas rozwiązań i fakt, że jesteśmy pierwszą inicjatywą w Bośni i Hercegowinie, która oferuje wykonalny, rentowny i przejrzyście funkcjonujący plan ratowania klubu, wspierany przez tak wielu wolontariuszy znających się na rzeczy.

Kiedy myślicie o Celiku Zenica i grupie Za Celik za 5 lat, jak je sobie wyobrażacie? Co się zmieni w tym czasie i dlaczego? Co chcielibyście osiągnąć w tym okresie?

NK Celik Zenica – klub, który posiada jakieś 5 tysięcy członków, prawie spłacił swoje długi (obecnie to ok. 5 milionów Euro), znacząco poprawił system szkolenia i wprowadzania młodzieży, z którego ma wielu zawodników w pierwszej drużynie, posiada sklep i bar kibica, dobrze wykorzystuje Social Media do komunikacji z kibicami oraz działa przejrzyście i ambitnie, przez co może wreszcie oczekiwać lepszych wyników i być może kwalifikacji do europejskich rozgrywek w 2022 roku.
Za Celik – zorganizowane oficjalne stowarzyszenie dla obywateli Zenicy, zrzeszające członków i sympatyków klubu, prowadzące działania dla ludzi, wspierające klub w każdy możliwy sposób.

Czy naśladujecie jakieś wzorce z europejskiej piłki, żeby klub był lepiej zarządzany, z uwzględnieniem zdania kibiców w najważniejszych sprawach? Jeżeli tak, to jakie to kluby?

Niemieckie drużyny, gdzie kibice są w samym środku klubu, wszystko jest przejrzyste i dostępne dla fanów. Tam nic nie jest ukrywane, a każdy, kto ma jakiś dobry pomysł, może z nim wyjść i przedstawić go klubowi. Chcielibyśmy też zbudować dużą, silną społeczność wokół klubu, coś jak w FC United of Manchester albo 1.FC Union Berlin itp.
Finansowy model, który chcielibyśmy osiągnąć, też jest oparty na przykładach niemieckich klubów – stabilne finanse, dobre szkolenie młodzieży i wysoka frekwencja na trybunach. Kiedy masz porządne fundamenty, możesz pracować nad zbudowaniem czegoś na następne lata – obojętnie, czy to tylko przez zapisanych członków klubu, czy przez jakiegoś potencjalnego inwestora – poprzez ustalenie jasnych i przejrzystych zasad działania.

Bośniacka piłka i mentalność może różnić się od polskiej, a co dopiero innych krajów Europy. Możecie w skrócie opisać warunki, w jakich działacie? Chciałbym, żeby każdy zrozumiał, o co wam chodzi, czemu niektóre rzeczy nie są możliwe itd. Wiem, że nasz przypadek różni się od wielu kibicowskich grup na zachodzie i domyślam się, że tak samo jest u was, z racji tego że polskie i bośniackie środowisko znacznie różni się od niemieckiego, angielskiego itd.

Tutaj wszystkie kluby są zarządzane jako stowarzyszenia. Niestety, Bośnia i Hercegowina jest partiokratycznym regionem pod wpływem 3 czy 4 partii politycznych rządzących przez ostatnie 20 lat, w tym w czasie wojny. Niemal wszystko jest załatwiane poprzez polityków i urzędników – zdobycie pracy, pozwolenie na budowę, miejsce na studiach czy też prowadzenie klubu piłkarskiego. Chcemy klubu z kompetentnymi ludźmi, a nie członkami jakiejś partii, co czyni ich „wykwalifikowanym”.
To jest i będzie największe wyzwanie – pokazać ludziom, że można odmienić wiele rzeczy, jeżeli masz kompetentnych ludzi pracujących na rzecz klubu czy też społeczeństwa, a także lokalnemu biznesowi, że będzie miał większy rozgłos i więcej szans (na rozwój) do wykorzystania, jeżeli zwiąże się z silnym klubem, który osiąga sukcesy w swoim regionie. Tak jak w każdym środowisku, musisz współpracować z organami rządzącymi przy niektórych swoich projektach, ale chcemy pokazać, że prawdziwa inicjatywa i moc znajduje się w członkach klubu i przez to w samym klubie, a nie w spotkaniach ludzi, którzy nie mają nic wspólnego z piłką ani rozwojem biznesu.
Nie żyjemy w bogatym państwie i w naszym futbolu nie ma wielkich pieniędzy, ale jesteśmy przekonani, że da się robić swoje, jeżeli pracuje się w gronie odpowiednich ludzi – profesjonalistów, którzy działają dla dobra klubu, a nie dla własnego interesu i są obserwowani, ale jednocześnie mocno wspierani przez tysiące kibiców.

(MK)