3 tygodnie temu przebudziła się z zimowego snu piłkarska Ekstraklasa. Jak dla mnie, trochę bezpłciowa. Nadaremne było w niej szukać Górnika, bowiem wszyscy wiemy, że gramy w drugiej lidze dla niepoznaki nazwaną „pierwszą”. Brak naszego klubu w najlepszej lidze świata powoduje, że rozgrywki Ekstraklasy są dla większości fachowców piłki kopanej bezimienne. Nadchodzi jednak moment, gdy natura budzi się do życia, drzewa wypuszczają pąki, ptaki rozpoczynają swoje trele, a temperatura zachęca do wyjścia na zewnątrz. Ktoś nazwie to wiosną, ja – inauguracją pierwszej ligi piłki nożnej.

Nasz futbol jest często wyśmiewany, rzekłbym, że trochę bezdomny. Wciąż narzekamy, że poziom słaby, że piłkarze słabi, sędziowie także… Gdy grają, narzekamy, przeklinamy, zęby czasem bolą, a oczy pękają od patrzenia na tę „padlinę”, ale jednak co weekend obieramy kierunek stadion lub telewizor i człowiek jak to cielę ogląda dwa-trzy spotkania w kolejce. Daleko naszym rozgrywkom do zachodnich, ale to Nasza liga. Nie wiem ile razy będziemy marudzić, jednak i tak za nią tęsknimy i czekamy jak na ten jedyny pociąg, w którym znajduje się nasza ukochana.

Krajową piłkę możemy upodobnić do niezbyt urodziwej dziewczyny, w której i tak każdy może znaleźć coś wyjątkowego. Zdarza się, że oglądanie popisów piłkarzy to tortury i bliżej nam do sięgnięcia po papiery rozwodowe niż do szczęśliwego związku. My jednak trwamy nadal, bo miłość jest silniejsza. Szanujmy swoje krajowe rozgrywki – lepsze takie niż niczyje. Owszem, można emocjonować się kampaniami z zagranicy, ale to jak chwalić cudzą żonę, która nigdy na nas nie spojrzy. Już teraz rozumiem hasztag #PierwszaLigaStylŻycia.

Chciałbym, aby wiosenne przebudzenie nastąpiło także w Górniku.  Do Ekstraklasy jest tak blisko, a zarazem tak daleko. Nikt w klubie głośno nie mówi o awansie, może to dobra metoda – w dodatku może lepiej atakować z dalszej pozycji niż bronić miejsca zapewniającego powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej. Udany początek rundy wiosennej w postaci zwycięstw pozwoli wszystkim uwierzyć, że gdy nadejdzie wiosna, nadejdą lepsze czasy…

Początek wiosny w Zabrzu zaplanowano na najbliższy piątek (3 marca) o godzinie 20:45. Przyjdźmy ją przywitać w jak najlepszym stylu!


AW