gnat_soccer_1611.jpg

 

Najczarniejszy ze snów stał się faktem. Po 6 latach od awansu do Ekstraklasy zabrzański Górnik ponownie zaznał goryczy spadku do 1 ligi. Każda degradacja boli, a my kibice zadajemy sobie pytania, na które ciężko znaleźć dobrą odpowiedź. Nie ma co rozpamiętywać, zagłębiać się w przeszłości. Obecnie musimy przełożyć na praktykę to o czym marzymy – o szybkim powrocie do elity.

Burza – tak bym nazwał to co się stało zaraz po meczu w Niecieczy. Dokładniej mam na myśli sytuację w naszych domach czy umysłach. Złość i rozgoryczenie. Burza powinna nadejść w naszym klubie, ale czy nadeszła? Zmiany na stanowisku prezesa czy trenera pierwszej drużyny to zmiany jak na razie kosmetyczne. Możemy komentować, opiniować, ale jedno jest pewne – pozwólmy się wykazać panom Bartoszowi Sarnowskiemu oraz Marcinowi Broszowi w swojej pracy. Równie dobrze mogą stać się bohaterami, którzy dobrze wykonają swoje zadania, tak samo, jak mogą stać się pierwszymi winnymi przy braku realizacji celów. Przed nami kilkanaście tygodni zmian: zarówno na szczeblu organizacyjnym jak i sportowym. Na pewno część piłkarzy odejdzie, pojawią się nowi, od których będziemy wymagać ambicji, asyst, bramek, udanych interwencji i przede wszystkim wyników. Tylko zwycięstwa pozwolą powrócić 14-krotnemu Mistrzowi Polski do Ekstraklasy.

Co mogą zrobić kibice po tak bolesnym doświadczeniu jak spadek ukochanej drużyny? Wspierać, kibicować i nadal identyfikować się z klubem. Poprzedni spadek w 2009 roku pamiętam jak dziś. Byliśmy jak jedność: armia, która w razie konieczności stanie murem za rannym żołnierzem. Pamiętacie pierwszy mecz w ówczesnej 1 lidze z KSZO Ostrowiec Świętokrzyski? Obawiałem się wówczas, że moda na Górnika zniknie, przyjdzie kilka tysięcy i powrócimy do czasów, gdzie stadion świecił pustkami. Jaki przeżyłem szok i serce urosło gdy ujrzałem prawie pełny obiekt w trójkolorowych barwach. Obecna sytuacja-  poza spadkiem Górnika z Ekstraklasy – jest zgoła odmienna. Kibice są mocno podzieleni, lecz o szczegółach rozpisywać się nie będę, bo wszyscy wiemy jak obecnie wygląda sytuacja wokół kibiców.

Na czym mi zależy? Na jedności! Skoro Górnik ma łączyć a nie dzielić – zróbmy to! Ostatni dzwonek bije na alarm, wkrótce może być za późno. Obojętnie, czy jesteś czynnym fanatykiem ze zdartym gardłem, obserwatorem z zapiekanką w ręce, czy kibicem z sektora prawy fotel. To wszystko jest nieważne! Jesteśmy jedną rodziną: zmobilizujmy się i udowodnijmy, że w trudnych chwilach możemy pracować ramię w ramię. Wszystkim nam zależy na jednym – aby to sport był na pierwszym miejscu w naszym klubie i przede wszystkim żeby nastała normalność.  Jeżeli nie chcemy, aby nasze dzieci o Górniku dowiedziały się z kronik i opowiadań rodzinnych, apeluję o jedność! Poświęćmy swoje 5 minut życia dla Górnika, połączmy siły, udowodnijmy, że Górnik to dla Nas coś więcej niż klub. Schowajmy animozje, niekiedy także i dumę, do kieszeni. Pokażmy, że kibice Górnika to WIELKA RODZINA. Zależy Nam wszystkim na dobru Górnika Zabrze, czy może się mylę? Odpowiedzmy sobie sami…

Dajmy popracować nowym osobom w klubie. Oceniajmy dopiero po wykonanej pracy, bo łatwo komuś nadać „łatkę” ale potem ciężko jest przeprosić. Nasz klub potrzebuje stabilizacji, budowa nowego zespołu wymaga spokoju i wsparcia kibiców. Nawet jeśli pierwsze spotkania będą nieudane – należy uzbroić się w cierpliwość. Nowa „jakość” może być zbudowana tylko wtedy, kiedy są odpowiednie fundamenty. Wtedy żadna burza, wstrząs ani bomba nie zachwieje Górnikiem. Nie macie dość marazmu i mało śmiesznych dowcipów z naszego klubu?

Chciałbym zobaczyć słońce, piękne i ciepłe, które wychodzi po burzy. Chciałbym ujrzeć kibiców radujących się i padających sobie w ramiona. Chciałbym widzieć drużynę, która na boisku, dla tego herbu na piersi daje z siebie wszystko. Chciałbym znowu powiedzieć: Górnik Zabrze w Ekstraklasie to brzmi dumnie!

Czy tak wiele wymagam…? Chyba nie. Zapamiętajcie: Górnik Zabrze to coś więcej niż klub… jesteśmy częścią tego klubu. Nie zmarnujmy tego!

(AW)