kret

Wielkie Derby Śląska obfitują w emocje, zwroty akcji i… niespodziewanych gości. Podczas jednego ze spotkań miał pojawić się kret. Tak przynajmniej twierdzili Niebiescy.

 

Sympatyczny ssak miał pojawić się tuż po podyktowaniu rzutu karnego dla zabrzańskiego Górnika i przewrócić sędziego. Wspominał o nim Mariusz Śrutwa, a widzieć miał go również Marcin Baszczyński. Obaj wydatnie pomogli wyimaginowanemu kretowi, kopiąc sędziego.

Nabuzowani (może wypili jakiegoś energetyka?) panowie zostali później zawieszeni przez PZPN, ale co Śrutwa naobrażał kreta, to jego. Dodatkowo nasz ukochany Górnik odniósł bolesną porażkę na swoim boisku.

 

Dziś nadszedł czas, by pomścić krecika! Do boju Górnicy!

Poniżej skrót meczu, w którym rzekomo wystąpił kret. Ech, niektórzy to mają wyobraźnie. I jeszcze pewnie F.C. na Księżycu…